W swojej teorii uczeni – pracujący nad nią od ponad 20 lat – wykorzystują zjawisko kosmicznego mikrofalowego promieniowania tła obserwowane przez kosmologów za pośrednictwem satelitów a będące „starożytnym” promieniowaniem pozostawionym przez Wielki Wybuch. Dzięki niemu wiemy, jakie fluktuacje wówczas istniały i jak uformowały one planety, gwiazdy oraz galaktyki.
Prędkość światła w próżni to jedna z fundamentalnych wartości stałych istniejących w naturze. Dzięki teorii względności Einsteina została ona obliczona już ponad sto lat temu na około miliard kilometrów na godzinę. Dziś naukowcy wiedzą jednak, że współczesne ustalenia nie miały racji bytu, gdy rodził się Wszechświat.
Według obliczeń Magueijo i Afshordiego temperatura rodzącego się kosmosu była tak wysoka, że promienie światła oraz inne cząsteczki poruszały się z nieskończoną prędkością, dzięki czemu docierały do jego najodleglejszych zakątków sprawiając, że wyglądał i nadal wygląda jednakowo.
Anna Kilian
© naukaonline.pan.pl