Już w latach 70. ubiegłego wieku Rowland i Molina zdemaskowali freony, uznawane wtedy za chłodziwo bezpieczne dla środowiska. Odkryli, że dostają się one do stratosfery, gdzie ostatecznie uwalniają zawarty w sobie chlor. A każdy atom chloru może zniszczyć tysiące cząsteczek ozonu. Nie dzieje się to równomiernie w całej górnej warstwie atmosfery, największe spustoszenie następuje nad biegunami. Tymi badaniami Mario Molina przyczynił się do odkrycia dziury ozonowej nad Antarktydą.
Prof. Molina zajmuje się nie tylko chemią stratosferycznej warstwy ozonowej i jej podatnością na wpływ człowieka. Bada też zanieczyszczenia powietrza w niższych warstwach atmosfery.
Wykład, z którym prof. Molina przyjechał do Warszawy oraz fotorelację ze spotkania można obejrzeć na naszym profilu na Facebooku.